Jeszcze o rozmowach…
Rozmowa z rodziną czasem jest najtrudniejsza. Dlaczego?
Ponieważ wiążą was silne więzi. Zależy Wam na sobie. W tej sytuacji najłatwiej zranić nawet drobnostką. A każda, nawet najmniejsza rana boli najmocniej.
Jak więc rozmawiać o obowiązkach domowych żeby nie skończyło się wielką awanturą? Zwłaszcza kiedy w domu masz nastolatków?
Oto kilka prostych i skutecznych rad, dzięki którym będzie dużo łatwiej.
Dobrze jest ustalić je (wszystkie albo niektóre) kiedy już będziecie gotowi do rozmowy
1. trzymajcie się tematu.
Zazwyczaj jest tak, że proste rozmowy o sprawach przyziemnych zamieniają się w awantury światopoglądowe, albo wytykanie sobie win sprzed kilku miesięcy/lat.
Umówcie się, że trzymacie się tylko jednego tematu, a jeśli rozmowa będzie schodziła na niebezpieczne tory, wracajcie do tematu głównego.
2. nie zajmujcie się przeszłością.
Przeszłość to przeszłość. Nie zmienisz jej. Możesz mieć żal, że do tej pory sama wszystko robiłaś i możesz o tym powiedzieć, ale nie roztrząsaj tematu na kawałki. Jeśli twój mąż / partner wcześniej ci pomagał, a potem przestał – nie roztrząsaj tego.
Ustalcie nowe zasady, które będą obowiązywały od teraz, bez względu na to, co było do tej pory.
3. nie zakładaj z góry że się nie uda.
Zawsze dawaj szansę. Nie mów „ty i tak nigdy tego nie zrobisz”, „on i tak sobie nie poradzi” itd. Nawet jeśli to jest któraś rozmowa na ten sam temat – zakładaj, że będzie OK.
4. upewniajcie się, że się rozumiecie.
Tej zasady nauczyli mnie moi synowie. Na początku było trudno, ale kiedy trzeba na co dzień porozumiewać się z autystami, to szybko wchodzi w krew.
Chodzi o to, by wyjaśnić wszystko w najdrobniejszych szczegółach aby mieć pewność, że druga osoba Cię rozumie. Na przykład słowo „odkurzanie” może dotyczyć odkurzanie podłóg odkurzaczem w całym domu, w poszczególnych pomieszczeniach, odkurzanie książek w biblioteczce, wycieranie „durnostojek” na komodzie… Jeśli omawiacie wynoszenie śmieci, dobrze jest ustalić co to dokładnie oznacza – czy ze wszystkich koszy na śmieci? Czy dana osoba wymienia worki wszędzie i te pełne wynosi do kosza na podwórku? Czy każdy wymienia swój worek w swoim pokoju i odnosi pod drzwi, a „dyżurny” wynosi spod drzwi do kosza na zewnątrz? Czy „dyżurny” wymienia worki i pełne odstawia pod drzwi, a pierwszy wychodzący domownik zabiera je ze sobą do kosza na podwórku?
Jeśli na tym etapie wszystko sobie dokładnie wyjaśnicie, nie będzie żadnych nieporozumień.
Czasem może się to wydawać głupie, możesz się irytować, że ktoś z domowników nie rozumie co znaczy „posprzątać łazienkę”, ale uwierz mi – im spokojniej sobie wszystko wyjaśnicie, tym lepiej dla wszystkich. Po takiej rozmowie każdy powinien wiedzieć co dokładnie, kiedy i kto.
5. uświadomcie sobie, że to nie jest „pomaganie w domu” tylko wspólne dbanie o komfort mieszkania dla każdego.
Tak jak każdy dba o swoje ciało, o swoją własność (nawet jeśli są to resoraki albo kolekcja naklejek z Elsą), każdy powinien mieć świadomość, że dom to wasza wspólna własność, wasze wspólne dobro i każdy ma prawo czuć się w nim dobrze. I każdy ma prawo i obowiązek o to wspólne dobro dbać.
Wiem, że takie rozmowy nie są łatwe na początku. Ale spokojnie. Każda następna będzie łatwiejsza. Wiem to z doświadczenia.