Wqrw!

„Do cholery!!! Tyle czasu ja sama wszystko robiłam, a teraz oni robią problem z każdą pierdołą! Pierniczę, nie robię nic!”

Zdarzyło Ci się? Mnie tak. Kilka razy. Jednak po chwili przychodziła refleksja i… odpuszczałam i robiłam to, do czego się zobowiązałam.

Dlaczego? Bo takie zachowanie przyniesie więcej szkody niż pożytku.

  1. Jeśli rodzina zobaczy, że ja, główny motorniczy zmian, nie wywiązuję się ze swoich obowiązków, sami zrobią tak samo. Serio – to tak działa. I jeszcze gorsze jest to, że to działa tylko w jedną stronę… na nieszczęście dla mnie. Nie pisałabym tego gdybym ja (i inne kobiety) nie przerobiła tego na własnej skórze.
  2. Ta złość jest naprawdę zrozumiała. Znam ją. Ale zacznijmy od początku – przecież to, że Ty się wszystkim zajmowałaś nie wzięło się znikąd. Sama pozwalałaś na stopniowe przesuwanie granic. I chociaż rozumiem, że czujesz się traktowana wyjątkowo niesprawiedliwie, to najlepiej będzie jeśli z wielkim bólem przełkniesz porażkę i zaczniesz od teraz z czystą kartką dla wszystkich. Od teraz rób tylko swoje. Będzie dobrze.
  3. Twoja rodzina do tej pory nie miała świadomości tego, czym się zajmujesz. Jeśli zarzucisz ich od razu stertą obowiązków, nie zrobią niczego. Dla nich już wielkim szokiem będzie fakt, że w ogóle są jakieś obowiązki i to jeszcze zakontraktowane! Oszczędź im większego wstrząsu i przekazuj obowiązki sukcesywnie, a nie wszystko naraz.

Być może czujesz się tym sfrustrowana. Masz do tego prawo. Rozumiem to. Jednak postaraj się przepracować w sobie te negatywne emocje i ciesz się z każdego, nawet małego osiągnięcia.
W końcu – nie od razu Rzym, czy jakoś tak…

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Scroll to Top